ART4

Minęły Święta i Nowy Rok…zima, można by rzec, lecz zimy w zimie tyle co katalizatorów w e36. Za to ja wykonałem, trochę więcej ruchów związanych z gruzingiem. Jestem po pierwszym upalanku w tym roku (i w ogóle) na nowym spocie, więc jest o czym pisać...

Gruz po wymianie belki prowadzi się znośnie. „Znośnie” to bardzo dobre określenie - znosi go na dziurach i na bardzo śliskim, więc trzeba trzymać kierę w gotowości na każdy manewr, który może nadejść znienacka 😂 nadal jestem pod wrażeniem jego mocy…(ciekawe jak długo nie będę narzekał na jej brak) pozostało tylko ćwiczyć.

Po ogarnięciu kilku drobnych detali jak Grażynka Sebixa na ślubowanie pierwszoklasistów, wyprawiłem gruza w miejsce mojego obecnego zamieszkania. Szczęśliwy ze stoi tuz za rogiem, oczekiwałem na warun. Gdy popadało ruszyłem na spocika, który ma tę zaletę ze jest pod nosem.

Kilka słów o spocie

Odcinek drogi serwisowej, dość wąsko, w miarę bez przypałowo, ale z potencjałem na sklejenie fajnego kombosa. Jest kilka fajnych zakrętów dość długich i nie zakończonych rowem, tak że jest - jako tako. Nie ukrywam ze wolałbym polatać na jakimś placu gdzie mogę spokojnie „przedobrzyć”, niż tu, gdzie raczej wymagana jest perfekcja jak w red bull car park series, ale i tak spoko opcja, taki plac zabaw pod domem, siłka w piwnicy, cos takiego😅 myślę ze niebawem uda się stamtąd skleić jakiś onboard.

Mam w telefonie listę miejscówek, które chciałbym odwiedzić, myślę że powstanie post który, jakoś je wszystkie podsumuje gdy już je oblatam. Ale to dość odległa przyszłość.

Pokój z widokiem na gruz Co do samej jazdy, jeździłem dość zachowawczo i wolno. Teren jest dość mocno porośnięty roślinnością i widoczność jest słaba. Nie znam jeszcze długości ani kąta tych zakrętów więc nie szalałem. Muszę po prostu oblatać tę miejscówkę, i oblatać auto.
Stwierdziłem, że to co trzyma mój rozwój i fun z jazdy, to auto. „Tłuczek” prowadził się o niebo lepiej i wiem, że gdyby posiadał tyle mocy co niebiesko-srebrna to był by gruzem idealnym. Obecnie moje „treningi” wyglądają tak, że zmieniam coś w aucie, potem jadę polatać i stwierdzam szybko, że jest lepiej, ale to jeszcze nie to. No cóż, cieszę się, z tego, że jeżdżę, a nie stale majstruje przy gruzie. Co najważniejsze, okazało się, po zmianie kół, że to jednak w nich leżał problem przesuniętej tylnej osi. Stalówki miały inne ET. Czemu ja tego wcześniej nie sprawdziłem - nie wiem (headshot).

McPherson Skupiam się nadal na ogarnięciu zbieżności i poprawieniu prowadzenia, bo coś mi cały czas nie gra. Wykminiłem nawet ostatnio dość prostego moda na to jak zrobić camber tanim kosztem, więc niedługo wpadnie na stronę poradnik z tego działania. Mam nadzieje, że żmudne konfigurowanie auta i oblatywanie w końcu się zakończy gruzem idealnym. Jest jeszcze opcja, że gruz mnie pokona i stwierdzę, że doprowadzenie go do stanu, jakiegokolwiek trzymania się kupy i właściwości jezdnych jest nie możliwe do osiągnięcia przeze mnie. Nie wiem jak będzie. Póki co majstruje i jeżdżę, idę w dobrą stronę (chyba...no przynajmniej mi się tak wydaje :)).



EDIT 1.02.2023r.

dragale Poszerzając swoją wiedzę na temat ustawiania zawieszenia do driftu i nie tylko, stwierdziłem, że pobawię się ustawieniem zbieżności z przodu (jako, że z tyłu w compacie się jej nie ustawia). Walczyłem pół dnia z zapieczoną kontrą końcówki drążka kierowniczego co skończyło się wymianą obu drążków z końcówkami na nowe. Końcówki były tak zapieczone, że nie było możliwości ich rozkręcić nawet 1,5 metrowym kluczem hydraulicznym który mógł by z pełnym powodzeniem służyć jako broń w inwazji zombie. Tak, więc zakupiłem nowe drążki wraz z końcówkami. Przy okazji tej roboty dodałem też podkładki między dolne mocowanie amortyzatora a zwrotnice, dzięki czemu osiągnąłem delikatny negatyw z przodu, co jest przydatne w driftingowym setting'u auta. Wleciały też podkładki między drążek a mocowanie maglownicy od swagrów, co powiększa kąt skrętu. Na koniec i co chyba najważniejsze ustawiłem wstępnie zbieżność na przyżądzie wykonanym wcześniej z płyt mdf. Link do teg patentu tutaj: prentki. Póki co ustawiłem zbieżność mniej więcej na 0. Tak by nie było różnicy pomiędzy przodem opony a tyłem.

dragale Szybka jazda testowa pokazała, że jest o niebo lepiej. Zrobiłem duży krok na przód jeśli chodzi o setting. Fura prowadzi się pewniej i jest jakaś taka bardziej „zwarta”. Niestety czas mnie gonił i nie miałem zbyt wiele czasu na latanie. Myślę, że na razie nie będę nic zmieniał w ustawieniach auta i zacznę więcej jeździć. Ten wpis kończę moim setem. W razie jakichkolwiek zmian będę aktualizował go w kolejnych postach.

Gruz settings by Zielsone

Opony przód: 2.1 Bar

Opony tył: 2.8 Bar

Gwint przód: 6,5cm (moje miary tj, między kontrą od regulacji a górnym punktem pierwszego mocowania na ladzę amortyzatora)[Setting zimowy, na wiosnę spróbuję niżej]

Tył: Sprężyny MTS -30mm i tak chyba zostanie, jeździ mi się na tym dobrze

dragale Camber z przodu: 1 podkładka (nie wiem ile to stopni) myślę że większego nie potrzebuję, z racji, że mam odpięty tylny hebel, obawiam się że hamowanie na prostych kołach przy większym camberze byłoby ekstemalnie chujowe.

Zbieżność: 0. – Może spróbuję jeszcze ustawienia delikatnie rozbieżnego, bo słyszałem zdania podzielone jeśli chodzi o ustawienia do driftu, jedni mówią 0 inni, że delikatnie rozbieżnie nie zaszkodzi, zobaczymy.

Kąt wyprzedzenia osi zwrotnicy(caster):Seryjny- nie mam jak ustawić, idąc dalej z progressem mojej wiedzy i doświadczenia, pokuszę się może o zakup podkładek pod kielichy od M3 lub jakiś camber plates-ów, na którym można ustawić KWSZ.

Stay tuned !